- Obudziłam cię? - uśmiechnęła się słodko przysuwając się bliżej niego, a on ją objął.
- Nie.
- Mmm.. - wtuliła się w niego, przylegając całym ciałem - Kocham cię.
- Ja ciebie też. - odpowiedział słabym głosem. Mimo, że powtarzał jej to każdego dnia wydawało mu się to dziwnie obce. Kochał ją całym sercem. Była dla niego wszystkim. Wciąż przyzwyczajał się do myśli, że tak zniszczony człowiek jak on, może być wart tak cudownej kobiety jak ona. Piękna, inteligentna, zdolna, ułożona. Od zawsze go do niej ciągnęło.Od dawna jej pragnął. Ale kogo obchodziły jego uczucia? Kto chciałby się wiązać ze starym zrzędą z lochów? Nietoperzem, byłym Śmierciorzercą i sługą Voldemorta. A jednak okazało się, że oprócz Lily Evans istniała kobieta, która potrafiła dostrzec w nim więcej niż.. potwora. Ona potrafiła dostrzec o wiele więcej niż Lily. Tak bardzo cieszył się mając ją przy swoim boku. W jej oczach nigdy nie był potworem.. Zawsze próbowała go zrozumieć. Nie oceniała go. Nie osądzała. Była tak doskonała.
- O czym myślisz? - wyrwała go z zamyślenia. Dopiero teraz zorientował się, że jego ukochana obsypuje jego szyję delikatnymi pocałunkami.
- O tobie. - uśmiechnął się delikatnie.
- Wiesz, myślałam ostatnio.. - wyczuł wahanie w jej głosie - Emm.. nie ważne. - Uniósł jej podbródek, aby popatrzyć w jej oczy. Jej piękne brązowe oczy.
- No powiedz. - Odrzuciła z siebie przykrycie i przełożyła prze niego nogę, siadając okrakiem na jego biodrach. Dłońmi gładziła jego tors. Z początku nie pozwalał jej tego robić. Wstydził się swoich blizn. Swojej przeszłości. Jednak ona udawała, że ich nie widzi. Nie zwracała na nie uwagi. Była wyjątkowa. Tak bardzo ja kochał..
- Ja.. - dziewczyna zaczęła drżeć.
- No wykrztuś to.. Hermiono. - Dziewczyna popatrzyła na niego zmieszana.
I w tym momencie poderwał się na łóżku i szeroko otworzyło oczy. Wcale nie świtało. Nadal była noc. A u jego boku nie spała żadna kobieta. Znów miał ten cholerny sen. Ułożył się wygodnie na łóżku. Po czym spoliczkował się.
-Weź się w garść, durniu! - zaczął karcić się w myślach - Głupiejesz na starość! To są tylko przeklęte sny! Przestań w kółko o niej myśleć!
- Nie.
- Mmm.. - wtuliła się w niego, przylegając całym ciałem - Kocham cię.
- Ja ciebie też. - odpowiedział słabym głosem. Mimo, że powtarzał jej to każdego dnia wydawało mu się to dziwnie obce. Kochał ją całym sercem. Była dla niego wszystkim. Wciąż przyzwyczajał się do myśli, że tak zniszczony człowiek jak on, może być wart tak cudownej kobiety jak ona. Piękna, inteligentna, zdolna, ułożona. Od zawsze go do niej ciągnęło.Od dawna jej pragnął. Ale kogo obchodziły jego uczucia? Kto chciałby się wiązać ze starym zrzędą z lochów? Nietoperzem, byłym Śmierciorzercą i sługą Voldemorta. A jednak okazało się, że oprócz Lily Evans istniała kobieta, która potrafiła dostrzec w nim więcej niż.. potwora. Ona potrafiła dostrzec o wiele więcej niż Lily. Tak bardzo cieszył się mając ją przy swoim boku. W jej oczach nigdy nie był potworem.. Zawsze próbowała go zrozumieć. Nie oceniała go. Nie osądzała. Była tak doskonała.
- O czym myślisz? - wyrwała go z zamyślenia. Dopiero teraz zorientował się, że jego ukochana obsypuje jego szyję delikatnymi pocałunkami.
- O tobie. - uśmiechnął się delikatnie.
- Wiesz, myślałam ostatnio.. - wyczuł wahanie w jej głosie - Emm.. nie ważne. - Uniósł jej podbródek, aby popatrzyć w jej oczy. Jej piękne brązowe oczy.
- No powiedz. - Odrzuciła z siebie przykrycie i przełożyła prze niego nogę, siadając okrakiem na jego biodrach. Dłońmi gładziła jego tors. Z początku nie pozwalał jej tego robić. Wstydził się swoich blizn. Swojej przeszłości. Jednak ona udawała, że ich nie widzi. Nie zwracała na nie uwagi. Była wyjątkowa. Tak bardzo ja kochał..
- Ja.. - dziewczyna zaczęła drżeć.
- No wykrztuś to.. Hermiono. - Dziewczyna popatrzyła na niego zmieszana.
I w tym momencie poderwał się na łóżku i szeroko otworzyło oczy. Wcale nie świtało. Nadal była noc. A u jego boku nie spała żadna kobieta. Znów miał ten cholerny sen. Ułożył się wygodnie na łóżku. Po czym spoliczkował się.
-Weź się w garść, durniu! - zaczął karcić się w myślach - Głupiejesz na starość! To są tylko przeklęte sny! Przestań w kółko o niej myśleć!
Fiu fiu fiu... widzę, że Severusa też dopadły bardzo interesujące sny.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa, co takiego chciała mu powiedzieć wyimaginowana Hermiona.
Od razu pomyślałam o czymś w stylu: "Zostaniesz tatusiem, Severusie", hehe.
No nic, czekam na więcej.
Dużo Weny, czasu i pomysłów.
Pozdrawiam
bullek