sobota, 13 września 2014

Na Jawie. Rozdział X.

Mijały dni, a Parvati i Lavender nadal ze sobą nie rozmawiały. Kiedy mijały się na korytarzach posyłały sobie mordercze spojrzenia, na zajęciach siadały jak najdalej od siebie. Lavender nadal była ślepo zakochana w puchonie, a Parvati już oficjalnie była z Seamus'em i spędzała dużo czasu z Hermioną i jej przyjaciółmi. Całkowicie zapomniała o problemach z ex-przyjaciółką.

Pewnego niedzielnego wieczoru, wszyscy razem siedzieli w pokoju wspólnym. Hermiona, popijając gorącą czekoladę, plotkowała z Ginny siedzącą obok. Harry i Ron rozgrywali akurat partię szachów czarodziejów, a Seamus z dziewczyną siedzieli trochę dalej, cicho rozmawiając.
- Och, oni tak słodko wyglądają. Dobra robota. - Powiedziała Ginny. - Dobra, opowiadaj co widziałaś. - Hermiona uśmiechnęła się i otarła przyjaciółce wąsy z bitej śmietany.
- No więc szłam do cieplarni na zielarstwo. Idę przez  korytarz, patrzę, a tu na parapecie nasz kochany Erik i Dafne lecą sobie w ślinkę. - Dziewczyna mówiąc to skrzywiła się.
- Dafne Greengrass? To ta blondynka ze ślizgonów nie?
- Tak. Ten chłopak naprawdę nie potrafi sobie odmówić. Lavender, Romilda, Pansy, Dafne..
- Katie, Megan, Lucy, Emma.. - Zaczęła wyliczać ruda. Hermiona wytrzeszczyła oczy.
- Co? O nich nie wiedziałam.
- Neville mi powiedział. I Dean. I Megan.
- Sama nie wiem czy powinnam jej współczuć czy..
- To jej wina. Gdyby nie była taka.. - W tym momencie drzwi do pokoju głośno się otworzyły i wbiegła przez nie zapłakana Lavender. Dziewczyna stanęła na środku pokoju i otarła oczy rękawem szaty, gdy zauważyła, że wszystkie oczy są skierowane na nią. Odszukała Parvati i wysłała jej smutne, przepraszające spojrzenie. Jej oczy znów zaszły łzami, więc szybko pobiegła do sypialni. Parvati nie wiedziała co zrobić. Czy powinna pójść z nią porozmawiać, bo nawet nie musiała pytać co się stało, czy potraktować ją tak samo jak ona została potraktowana. Wysłała Hermionie pytające spojrzenie. Ta po chwili kiwnęła jej tylko głową. Parvati szepnęła coś Seamus'owi i poszła za Lavender do sypialni. Chłopak zmieszał się i usiadł obok Hermiony i Ginny.
- Myślicie, że teraz się pogodzą? - Rzucił jakby ze smutkiem.
- Pewnie tak. - Odparła Hermiona. - Parv może mówić co chce, ale była widać, że za nią tęskniła.
- Świetnie.
- Nie przepadasz za nią co? - Spytała Ginny z lekkim uśmiechem.
- To nie to. Ja po prostu nie chcę, żeby Parvati czuła się nieswojo. Żeby musiała wybierać ja czy ona.
- Och, przestań. Wymyślasz.
- Nie prawda. Widziałaś jak było wcześniej. One są nierozłączne, myślisz, że będzie miała dla mnie czas? Ginny, powiedz. Nigdy nie miałaś tak, że musiałaś wybierać między Harry'm i Hermioną?
- Nie. - Odpowiedziała pewna siebie. - No może czasem. Ale w końcu jesteśmy paczką i raczej wszystko robimy razem.
- Nie wydaje mi się, żeby Lavender była chętna do przyjaźnienia się ze mną. Ja w sumie też nie.
- Co? Nie chcesz się przyjaźnić z dziewczyną, z którą możesz chodzić do Madame Malkin i na beztłuszczowe Latte. Rozmawiać o ubraniach, kosmetykach, plotkować. - Wszyscy troje wybuchnęli śmiechem. W tym momencie do pokoju weszła Parvati. Powiedziała, że Lavender widziała Erika i Pansy. Zaczęła przepraszać i prosić o przebaczenie. Chciała odzyskać przyjaciółkę.
- Teraz śpi. A ja nie wiem co robić. Współczuję jej. Tyle lat się przyjaźniłyśmy. Ale była dla mnie okropna i nie wiem, czy nadal chcę się z nią przyjaźnić. - Parvati posmutniała.
- Na pewno musisz ją teraz wspierać. Mimo tego wszystkiego, zależy ci na niej, prawda? Ale jeśli nie chcesz się przyjaźnić, to tego nie rób. - Powiedziała Hermiona, obejmując dziewczynę ramieniem.
- Sama nie wiem. Może po prostu będę trzymać dystans. Na razie. Zobaczę, jak się zachowa.
- Świetny pomysł. - Powiedział Seamus, aby przypomnieć o swojej obecności, całując dziewczynę w czoło.

Po godzinie pokój opustoszał. Wszyscy położyli się spać. Mimo, że nikt nie powiedział tego na głos, każdy jednocześnie współczuł Lavender, ale także uważał, że dobrze się stało. Powinna była ufać najlepszej przyjaciółce, a nie chłopakowi, którego tak naprawdę ledwo znała. Miała nadzieje, że Parvati jej przebaczy i ich stosunki się unormują. Chociaż stwierdziła, że Seamus to nie jest jej wymarzone towarzystwo i lepiej byłoby, jeśli chłopak dałby im spokój. Nie chciała mówić tego wprost, ale tak czy inaczej Parvati powinna spędzać czas tylko z nią. Tak byłoby najlepiej.