piątek, 10 lipca 2015

Guess what? I'm back!

Miałam pisać długiego posta z wyjaśnieniami, ale stwierdziłam, że i tak nikt by go nie przeczytam. Tak, wracam. Musze przyznać, że pierwsza klasa w szkole średniej jest trudniejsza niż się wydaje D: Ale nareszcie są wakacje. Mam zamiar pisać i pisać. Żeby wrzucać jakoś regularnie i mieć na zapas. Pozdrawiam wszystkich, którzy czytają (chore) wymysły mojego (chorego) umysłu. Naprawdę cieszę się, że komuś się to podoba. Srsly! <3 
Co do takich ogólnych ogłoszeń, posty nie będą pojawiać się w określony dzień o określonej godzinie. Kiedy będę miała gotowy rozdział i przychylność internetu - wtedy będą się pojawiać. Oczywiście wciąż kontynuuję Na Jawie (wcaaale nie mam zaplanowanego całego opowiadania i planu na część drugą) oraz będę dodawać więcej rozdziałów Innej Rzeczywistości. To drugie na prawdę bardzo Was zainteresowało, z czego się cieszę. :D

Pozdrawiam i życzę duuuużo słoneczka :F

środa, 8 lipca 2015

Na Jawie. Rozdział XVI.

Obudził się gdy zaczynało świtać. Pierwsze jaskrawe światło poranka raziło go w oczy. Wczoraj późno położył się spać. Miał ostatnio bardzo dużo na głowie i mało sypiał. Rano wstawał wcześnie, aby przygotować się na lekcje z tymi kretynami. A kiedy nie robił tego poprawiał ich wypociny, warzył eliksiry i załatwiał sprawy dla Albusa. Wcześniej mu to nie przeszkadzało, jednak teraz chciał mieć więcej wolnego czasu. I co najlepsze w dniu kiedy miał wolne, obudził się z rana. I wiedział że już nie zaśnie. Zacisnął pięści na kołdrze. Obrócił się na plecy i wpatrywał w sufit. Przymknął powieki w złudnej nadziei na jeszcze kilkanaście minut snu. Jednak nie było mu to dane. Drobna dłoń zaczęła gładzic go po nagim torsie. Westchnął ciężko i pogładził jej dłoń. Najbardziej w dniu wolnym lubił to, że mógł go w całości spędzić z nią. Mógł z nią rozmawiać. Mógł z nią milczeć. Mógł ja całować. Lub po prostu być blisko niej. Popatrzył na nią czule, gdy otwierała zaspane oczy ziewając. Nadal nie wierzył że tu jest. Obok niego. Że jest jego.
- Obudziłam cię? - uśmiechnęła się słodko przysuwając się bliżej niego, a on objął.
- Nie.
- Mmm.. - wtuliła się w niego, przylegając całym ciałem - Kocham cię.
- Ja ciebie też. - odpowiedział słabym głosem. Mimo, że powtarzał jej to każdego dnia wydawało mu się to dziwnie obce. Kochał całym sercem. Była dla niego wszystkim. Wciąż przyzwyczajał się do myśli, że tak zniszczony człowiek jak on, może być wart tak cudownej kobiety jak ona. Piękna, inteligentna, zdolna, ułożona.  Od zawsze go do niej ciągnęło.Od dawna jej pragnął. Ale kogo obchodziły jego uczucia? Kto chciałby się wiązać ze starym zrzędą z lochów? Nietoperzem, byłym Śmierciorzercą i sługą Voldemorta. A jednak okazało się, że oprócz Lily Evans istniała kobieta, która potrafiła dostrzec w nim więcej niż.. potwora. Ona potrafiła dostrzec o wiele więcej niż Lily. Tak bardzo cieszył się mając przy swoim boku. W jej oczach nigdy nie był potworem.. Zawsze próbowała go zrozumieć. Nie oceniała go. Nie osądzała. Była tak doskonała.
- O czym myślisz? - wyrwała go z zamyślenia. Dopiero teraz zorientował się, że jego ukochana obsypuje jego szyję delikatnymi pocałunkami.
- O tobie. - uśmiechnął się delikatnie.
- Wiesz, myślałam ostatnio.. - wyczuł wahanie w jej głosie - Emm.. nie ważne. - Uniósł jej podbródek, aby popatrzyć w jej oczy. Jej piękne brązowe oczy.
- No powiedz. - Odrzuciła z siebie przykrycie i przełożyła prze niego nogę, siadając okrakiem na jego biodrach. Dłońmi gładziła jego tors. Z początku nie pozwalał jej tego robić. Wstydził się swoich blizn. Swojej przeszłości. Jednak ona udawała, że ich nie widzi. Nie zwracała na nie uwagi. Była wyjątkowa. Tak bardzo ja kochał..
- Ja.. - dziewczyna zaczęła drżeć.
- No wykrztuś to.. Hermiono. - Dziewczyna popatrzyła na niego zmieszana.

I w tym momencie poderwał się na łóżku i szeroko otworzyło oczy. Wcale nie świtało. Nadal była noc. A u jego boku nie spała żadna kobieta. Znów miał ten cholerny sen. Ułożył się wygodnie na łóżku. Po czym spoliczkował się.
-Weź się w garść, durniu! - zaczął karcić się w myślach - Głupiejesz na starość! To są tylko przeklęte sny! Przestań w kółko o niej myśleć!