- Nie mogę
uwierzyć, że to powiedziałaś! I w to, że potrafiłam się z tobą przyjaźnić.
Jesteś największą egoistką na świecie! – Hermiona otworzyła zaspane oczy. Po
chwili zrozumiała, że źródłem budzącego ją hałasu jest Parvati. – Chodzisz za
nim wpatrzona jak w obrazek, a on cię oszukuje.
- Przestań
już. Ja wiem, że on ci się podoba i dlatego tak mówisz. On by mnie nigdy nie
zranił. Jest we mnie zakochany na zabój. – Powiedziała prawie spokojnym głosem
Lavender, patrząc na byłą przyjaciółkę z politowaniem.
- Wiesz,
słów mi do ciebie brakuje. Tylko nie przychodź do mnie jak się okaże, że twój
chłopak to kłamca. – Powiedziała mocno rozzłoszczona dziewczyna, po czym wyszła
z trzaskiem drzwi.
- Nie martw
się o to! – Rzuciła za nią blondynka. Dopiero po chwili zorientowała się, że
wszystkiemu przyglądała się Hermiona. Uśmiechnęła się niezręcznie, po czym
zaczęła się szykować przy lustrze, jak gdyby nigdy nic. Hermiona jeszcze chwile
siedziała na łóżku, próbując przyswoić, co się wydarzyło. Następnie po porannej
toalecie ubrała się i zeszła na śniadanie. Po drodze minęła Erik’a, który
rozmawiał z Pansy Parkinson. Chociaż wyglądało to bardziej, jak próby flirtu.
Hermiona wiedziała, że Parvati mówiła prawdę, a Erik był oszustem. Ale wolała
nie zastanawiać się, jak zareaguje na to Lavender, gdy się dowie. Jeżeli w
ogóle się dowie. I uwierzy. Hermionie zrobiło się smutno ze względu na Parvati,
która próbując ustrzec przyjaciółkę została tak źle potraktowana.
Przed
wejściem do Wielkiej Sali zobaczyła Seamus’a idącego w tę samą stronę. Gdy
chłopak ją zauważył zatrzymał się, nie wiedząc jak się zachować po wczorajszym
incydencie. Dziewczyna widząc jego skołowanie uśmiechnęła się przyjaźnie.
- Wiesz, że
nie musisz się mnie bać, prawda? – Spytała ironicznie Hermiona, wciąż z
uśmiechem na ustach.
- Wiem, ja
tylko nie chciałem.. Sam nie wiem. – Odpowiedział odwracając wzrok.
- Po prostu
zapomnijmy, ok? Tak będzie najlepiej. Nadal się przyjaźnimy i wszystko jest w porządku.
– Powiedziała wchodząc do Sali.
- Jasne.
Tylko wiesz nie chciałbym.. To znaczy wolałbym, żebyś ty.. Nie mów nikomu, ok?
- Nawet nie
przyszłoby mi to do głowy.
- Dzięki.
Właśnie, nie wiesz, co się stało Parvati? Chłopaki mówili, że płakała rano, a teraz
siedzi tam sama.. no bez Lavender.
- Ehh.. Dość
ostro się pokłóciły. – W tym momencie wpadła na genialny pomysł. – Wiesz, chyba
ktoś powinien poprawić jej humor. – Spojrzała wymownie na chłopaka. Ten przez
chwile nie wiedział, co zrobić.
- Masz
rację, może pójdę z nią pogadać.
- Świetny
pomysł. – Powiedziała udając zdziwienie. Chłopak kiwnął głową i ruszył w stronę
gdzie siedziała Parvati i przysiadł się. Na początku dziewczyna próbowała go
przegonić, ale gdy ten nie dawał za wygraną, zaczęła z nim spokojnie rozmawiać.
Chwilę później zaczęła się uśmiechać. To samo zrobiła Hermiona mówiąc w myślach: „Jednak jestem w tym dobra”.
Kilka minut
później przyszli Ron, Harry i Ginny. Wszyscy razem zjedli śniadanie, a
następnie razem z Seamus’em i Parvati, która była w o wiele lepszym humorze
udali się na zajęcia.
***
Pierwsze
tego dnia były Eliksiry. Po rozpoczęciu zajęć uczniowie zaczęli oddawać prace
domowe. Profesor Snape podejrzliwie przyglądał się Seamus’owi, gdy ten oddawał
dwie rolki pergaminu. Chłopak był z siebie naprawdę dumny. Następnie każdy dostał
recepturę i zaczęto tworzyć eliksiry. Do końca zajęć obyło się bez
nieprzewidzianych okoliczności, wybuchów i innych wypadków. Chwile przed końcem
lekcji wszyscy oddali wywary i byli gotowi do wyjścia. Nawet Neville. Gdy
nauczyciel dal znak, że mogą wychodzić Hermiona podeszła nieśmiało do jego
biurka.
-
Profesorze?
- Tak? –
Odparł chłodno jak zwykle, ukryty za pergaminem.
- Pani
Pomfrey prosiła mnie o dostarczenie jej od pana eliksirów. – Snape opuścił
pracę, zamyślił się na chwilę, po czym przewrócił oczyma.
- Eh. Ta
kobieta mnie zamęcza. – Powiedział wstając i kierując się w stronę zamkniętych
drzwi z boku sali. – Za mną. – Powiedział krótko. Hermiona nie zastanawiając
się zbytnio ruszyła za nim. Za drzwiami był mały hol z parą drzwi. Jedne były
na wpół otwarte i można było zauważyć, że znajduje się tam gabinet. Snape
jednak stanął przed drugimi, otworzył je i wpuścił ją do środka. Kiedy przeszła
przez próg przez jej ciało przeszedł dreszcz i doznała może nie szoku, ale wielkiego
zdziwienia. Dreszcz spowodowany był panującym w pomieszczeniu zimnem. W dolnych
częściach zamku zawsze było zimno, ale tu panowała temperatura sięgająca zera
bezwzględnego. A jej zdziwienie było spowodowane tym, że pokój był pusty.
Całkowicie pusty. Gołe ceglane ściany, goła kamienna podłoga, żadnego mebla. Jedyne,
co zostało to pusta framuga w bocznych drzwiach, nakryta ciemnym materiałem.
Całość wyglądała tak.. smutno.
- Tu zawsze
jest tak pusto? – Wypaliła.
- To się
nazywa remont, Granger. Meble są w renowacji. Zaczekaj tu. – Powiedział mniej
lodowatym tonem i zniknął za zasłoną. Po chwili wrócił z małym pudełeczkiem
pełnym fiolek. Wręczył je dziewczynie, po czym kazał wyjść.
Hermiona zaniosła
je od razu do skrzydła szpitalnego. Pani Pomfrey nie mogła się nadziwić, że
udało jej się to załatwić. Przypominała o nich od dwóch tygodni, jednak jak
dotąd żadnej reakcji. Po odniesieniu eliksirów Hermiona dołączyła do przyjaciół
na kolejnych zajęciach. Przez cały dzień wiele razy mijała Parvati i Seamus’a,
którzy od śniadania byli nierozłączni. Pod wieczór chodzili już trzymając się
za ręce. Hermiona cieszyła się ze swojego udziału w tej relacji. Nadal jednak
pozostawała sprawa nieświadomej Lavender, która widząc szczęśliwą
ex-przyjaciółkę po porannej kłótni, wydawała się niezadowolona. Jednak nie
odzywała się. Wszystko mogło się zdarzyć, bo chcąc nie chcąc dziewczyny nadal
dzieliły wspólną sypialnię. Jednak, gdy Hermiona z Parvati wróciły, Lavender
już dawno spała, a rano wyszła za nim obie się obudziły. To prawdopodobnie oznaczało
koniec przyjaźni.
Super rozdział! Szkoda mi Parvati... :c Czekam na następny i liczę na więcej Severusa! :)
OdpowiedzUsuńOstżec kogoś, ustżec przed czymś...
OdpowiedzUsuńParvati utarła nosa Lavender a właściwie to Hermiona.... Coś mi się wydaje że kiedy Herm odwiedzi ten pokój po remoncie będzie on wyglądał dziwnie znajomo. Ja również poproszę więcej Seva więcej dialogów...